Miłość niewinna jak konwalie...
Droga do lasu prowadzi nas,
ale konwalii już skończył się czas,
śladu po nich nawet nie było,
ale i tak upajając się Tobą miło mi było,
przekwitły jak miłość nasza,
i tylko śpiew ptaków żal we mnie
rozpraszał,
próbowałam nie myśleć,
w tym miejscu żyć chwila,
nie myśleć o jutrze,
by zle mi nie było,
ręce nasze były splecione,
usta pocałunkiem płomiennym złączone,
lecz w sercu niepokój,
co z nami się stanie,
wiem jedno,
marzeniem moim zostaniesz...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.