Różowy mały miś...
To Ty go ode mnie dostałeś,
kiedy tak bardzo mnie pokochałeś,
to on zna wszystkie sekrety,
te dobre i te złe niestety,
słyszał nasze cudowne słowa,
dlaczego nie mozna zacząć wszystkiego od
nowa?
uśmiech na jego mordce zawsze był,
aż pewnego dnia gdzieś w szafie się skrył,
smutno mu bez nas się zrobiło,
i pomyślał-
lepiej żeby mnie wcale nie było,
lecz pewnego dnia wyszedł z ukrycia,
zatęsknił do naszego wspólnego bycia,
ale dalej jest smutny,
bo dużo się zmieniło,
ale cóż zrobić?
nigdy nie będzie już tego co było...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.