MIŁOŚĆ SILNIEJSZA...
Kolejny raz spędził przy niej noc,
opowiadając, co dziś się zdarzyło.
Chciał objąć, pocałować ją,
powiedzieć, że wszystko się ułożyło.
Powiedzieć, że znalazł pracę,
że tylko jej brakuje...
Że chciałby w ramiona porwać ją,
by razem poczuli, jak szczęście
smakuje...
Kolejny raz zasnął na cmentarzu.
Tak długo i pięknie do niej mówił.
Szeptał, że dostał wszystko, co chciał,
ale największe szczęście zgubił...
Usiadł na cmentarnej ławce.
Wyjął kwiaty i szampana.
Chciał z nią świętować, cieszyć się z
nią.
Zasnął na zimnej płycie.
Trwał tak do rana...
I choć od jej śmierci minęło kilka lat,
on codziennie do niej przychodzi.
Wspomina, ile razem przeżyli pięknych
chwil,
jak im było dobrze, kiedy byli młodzi...
Ona na zawsze będzie w jego sercu.
Prawdziwej miłości,
nawet śmierć zniszczyć nie ma siły.
Choć jej tu nie ma,
ona mieszka w jego sercu,
i wspomnienia wiecznie będą w nim żyły...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.