Miłość to ból
To samo słowo
różnie w kilku ustach brzmi
To samo słońce
inaczej w każdym oknie lśni
Ten sam śpiew
raz koi nas, raz drażni
Ten sam uśmiech
różnie gra na wyobraźni
Ten sam ból
raz boli mniej, raz nie do zniesienia
Ten sam człowiek
dziś taki, za jakiś czas się zmienia
I moje myśli
raz myślą, a inny raz posłańcem,
muśnięciem lekkim
lecz w serca czułe miejsce
W nas zmienność jak w pogodzie
My małym pyłkiem tego świata
Stąd pewnie raz tak, raz inaczej
rozkosz z bólem się przeplata.
Bo nie ma bólu bez rozkoszy
I nie chodzi tu o kózkę małą
Bo gdy się bardzo kocha
będzie się bardzo też cierpiało.
Komentarze (21)
Witaj Cecylio:)
Dobry pomysł i ciekawy wiersz.
Cierpienie wpisane jest w miłość i życie. Takie
doświadczenie zmusza człowieka do pokory, która jest
cnotą.
Pozdrawiam:)+++++
Dziękuję za przeczytanie mojego tekstu o Hiroszimie.
Miło mi.
Dziwne to nasze życie...miłość rodzi się w bólu i w
bólu umiera. Wiersz super oddaje klimat
Ładny wiersz...Miłość idzie w parze z bólem, gdyby
było inaczej, mielibyśmy chyba raj na ziemi.
Pozdrawiam serdecznie.
Gdyby nie ból, nie potrafilibyśmy docenić radości
(wolę od rozkoszy). Dobry wiersz. Po przecinku w
środku frazy robimy spację. Pozdrawiam
Takie zwykłe stwierdzenie faktu. Bez większego pomysłu
na coś lepszego. Jak bym oglądał Fakty o 19-tej w
wersji rymowanej.