...Bez Ciebie...
Każdego dnia budzę się,
Otwieram oczy i...
Już nie może mnie nic zaskoczyć.
Znów obok mnie Ciebie nie ma,
Więc je zamykam
I znów od niechcenia
Zachodzą mgłą,
A serce pustką, żalem,
Że Ciebie nie ma i nie będzie nigdy,
wcale....
Znów zaczynam kolejny pusty dzień,
Snuję się po świecie, za mną cień
Mój? Nie, na pewno nie...
Dlaczego?? - Twoje to pytanie.
Podążasz za mną i ja wiem o tym,
Zamknięci razem w tym domie złotym.
I idziesz przy mnie,
Ja Cię czuję, trzymam za dłoń -
Przed nami życia otwarta toń.
Jest nam tak dobrze, bez wątpienia
Lecz czemu nie mówię Twojego imienia??
Nie można mi? - Pytam teraz ja -
Dlaczego?
Moją mowę przerywa milczenie jego...
Znów zamknę oczy by ujrzeć w nich Ciebie
Kochając gwiazdy i księżyc na niebie.
I zasnę mocno czując głęboko,
Że przy mnie jesteś, choć
Ciebie nie ma
A noc otuli nas swoją opoką
I we łzach utonie część ma kolejna...
Część mego istnienia...
D.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.