Miłość wygasła.
Zakończyło się nareszcie
To co lata się toczyło
Szczęście gdzieś prysnęło w mieście
Żalu teraz coraz więcej było
Słowo w słowo coraz gorzej
Ubliżania nie ma końca
Nikt nie zdaje sobie sprawy- srożej-
Pali to od słońca
Cisza, spokój ,radość duszy
Żar miłości, gdzieś w oddali
Więcej nie mieć tych katuszy
Czego żeśmy się więc bali?!
Sercem przecież nie zbliżeni
Upodobań wspólnych żadnych
Nienawiścią nasyceni
Głośnym krzykiem słów nieskładnych
Spokój by się przydał jeszcze
By się w zgodzie rozejść chcieli
By nie mieszkać razem w mieście
Lecz bez ograniczeń w dali.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.