Milosc o zachodzie slonca
Wiersz ten dedykuje dla Ajlinki z pozdrowieniami z dalekiej Australii.
zachodzące słońce wznieca ogień
który jak wulkan ku niebiosom mknie
czerwone całuny wiszą groźnie
pachną płonącymi pragnieniami
wśród barw ognistych wodospadów
w zamyśleniu przeszłości refleksji
otoczona tęcza dojrzałych kolorów
czekam na znak swego przeznaczenia
czerwień zniewala zmysły rozpala
płatki róż z wiatrem mkną wirują
serce czerwone jak ptak skaleczony
Łka z bólu niepewności tęsknoty
czerwone chmury marzeń o zachodzie
ukrywają miłość dojrzała gorąca
w twych ustach jest potęga zapomnienia
przez pocałunki twoje ambra płynie
pożądanie sięga zenitu rozkoszy
ma zapach róż czerwonych i szczęścia
wino purpura mieni się w pucharze
na tle błękitnego nieba marzeń
słońce zachodzi a miłość się skrada
nad Niagarę mgiełką ulata
pachnie ambrozja zmieszana z tęsknotą
jej płomień podnieca cierpienie bez
granic
Tesss Perth - Bedford , 24.1.2oo9 r.
Komentarze (16)
Czy zachód słońca nie jest piękny ? Ty wiesz Tereniu
,że jest i można go jeszcze ubarwić piękną dojrzała
miłością.