[Miłości ]
dla Siebie.
Moje lustro cierpi
i boi sie spojrzeć
w inne odbicie
(co tam zobaczy ?)
zaraz zagram
mu na skrzypcach
choć przecież wcale
nie potrafię
Bóg mi powiedział
że liczy się gest
a mi całymi dniami
palce wyrywali
czy to miał być
symbol władzy ?
zagrałam mu
na skrzypcach
i wiatr wziełam
za smyczek -
jak pięknie...
owinełam się
w zieloną powlokę
i kwiaty we włosach
miałam wpięte
dla niego
dumna z własnego
piękna stałam
pomimo tego
że oczy miał zamknięte
naciągłam jego powieki
zwymitował na mnie
melodia ucichła
w drganiu okna
wyleciały z pokoju
dłońmi wciąż
kołysałam wiatr
trzymając go
miłości -
wybaczę nawet
własną śmierć
i grać będę
tak pięknie
jak tylko potrafię
dwoma palcami
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.