[ szmata ]
widziales?
jak ta ściera lata
po schodach na klatce ?
ktoś się na niej wczoraj
posikał
a to nie był
ani kot ani pies
i tym razem to nie ja
więc nie patrz się tak na mnie
i nie patrz na mnie dziwnie z ironią,
gdy przechodzimy obok drzwi sąsiadków,
i słychać od nich jakieś jęki
sam nie wypadasz lepiej,
kiedy na mnie krzyczysz
a ja piszcze bo boli
jak uderzasz
zaciśnij próg -
wejdzmy do środka
wejdzmy na balkon
i tam -
poobcinamy sobie
paznokcie
bojąc się
spadających gwiazd
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.