,,MIŁOŚCI Z NETU ..c.d.
imiona przypadkowe...małe zmiany i mozna dopasowac inne /służę... bo mam ..:)/
NA MARCINA...!
Raz pewna Jola na net się wcina,
i wyszukuje sobie Marcina.
Chłopisko chociaż wiek średni miało,
ale do łóżka się nadawało.
Wąs czarny, oczko tez bystre przecie,
oj nie przydybiesz takich na necie!!
wiec Jolacia kusić chłopa zaczyna,
to się przymila, to wypomina..
Wdzięki swe co raz w reklamę wrzuci,
by wysłać przekaz o swojej chuci..
to oczkiem łypnie, to pierś obnaży,
i o Marcinku tak ciągle marzy..
Ale Marcinek nie myśli wcale,
aby cos wyrwać w tym karnawale.
Udaje ze mu necik nawali,
i babsko od siebie trzyma w oddali..
Biedna Jolusia więdnie i chudnie,
i się uśmiecha do niego cudnie.
lecz on nie łasy na te jej wdzięki,
a mleczko spija już z innej ręki !
Bo w swym miasteczku znalazł istotkę,
która choć robi ciut za kokotkę,
to mniej puszystą posturką kusi ,
tak wiec się pozbył MARCIN ...JOLUSI !
autor vin. 09.02.2006
z dedykacją dla poszukiwaczy z portali randkowych .. :)))
Komentarze (7)
A to drań :)))
Tak to jest z tą miłością z netu. w moich "Wirtualnych
flirtach " też o tym napisałam
o samym temacie już się wypowiedziałem, przy okazji
ostatniego wiersza - internet wciąga, a muszki same
fruną do "miodu"... wdzięcznie i z humorem to
wszystko jednak opisałaś, czyta się płynnie, nie
myśląc o takich tam bajdurzeniach... pozdrawiam i
czekam na c.d.
Nie jestem poszukiwaczem, wszystko mam od lat na swoim
miejscu, a wiersz podobał mi się, gratuluję pomysłu.
Każdy sposób jest dobry na miłość, wiersz znakomity,
wesoły, coś dla mnie
Lepszy wróbel w garści... I słusznie, Joluchna
zwiędnie jak na net bedzie się oglądała.
Wiersz bardzo ciekawy i dobre ostrzeżenie przed pseudo
randkami na necie. To tak jakby lizać lody przez szybę
;-)