Miły mój
Mój miły Narcyzie
Tyś me serce owinął
jak bluszcz oplata drzewa
Twoje powoje kute
z najtwardszego żelaza
tak mocne jakby sam Hefajstos
przyłożył do nich rękę
Luby ja bez Ciebie
jak ziemia bez poszycia
wymywana przez łzy
prażona siarczystym smutkiem
Odsłonięta na wiatr
wiatr nieszczęśliwego uczucia
staje się pustynią-martwą
niczyją...
autor
kornel
Dodano: 2008-01-30 15:19:07
Ten wiersz przeczytano 416 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Jesli chodzi o Hefajstosa to już mu mogę zaufać.
Doskonały kowal, poproś go jeszcze o obrączki..