I MNIE DOPADŁO
Co tu robić o do czarta
przecież już wybiła czwarta
katar z nosa wciąż mi leci
nie śpią u sąsiada dzieci
pies tam szczeka
znowu gdzieś wylewa rzeka
woda w kranie ciągle kapie
a ja siedzę na kanapie
i wtóruję temu psu
aż brakuje już mi tchu
może ktoś mi coś doradzi
bo ten czosnek
już żołądek się z nim wadzi
kocem ranek już otula
nie pomogła też cebula
autor
Sabina Gancarz
Dodano: 2014-11-04 14:37:17
Ten wiersz przeczytano 2063 razy
Oddanych głosów: 32
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (39)
I mnie te rady sie przydadza:-) ladnie z humorkiem:-)
Sabinko moje tY SŁONECZKO WEŹ Sobie siemie lniane
kleik ugotuj i pij małemi łykami To jedyny środek
który stale nawiląża śluzówkę gardła przełyku i Ją
odbudowuje leczy i zabezbiecza
Mam to wypróbowane i opatentowane
Nawet cebula z czosnkiem jak syrob z nich będzisz piła
Ci noe zaszkodzi a kaszel bardzo dobrze likwiduje
Na matar ciąłe płukanie nosa Solą fizjologiczną
To tak w skrócie ale dobre skuteczne i sprawdzone
Fajny wierszyk o przykrych dolegliwościach napsałaś i
zobacz ile porad uzyskałaś
Acha keżeli chcesz zlikwidować przykry zapach czosnku
to zjedz posiekaną zieloną pietruszkę :)
Serdecznie pozdrawiam i zyczę zdrowia
Ja w gipsie będę łazikowała po moim małym wypadku
...La zawsze bedę :) się ciepło do Ciebie uśmiechała
:)
nie chcę tu ja zbytnio
czegoś sugerować
lecz ziarenko pieprzu
może uratować:)
http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/pieprz-417088
pozdrawiam z humorkiem:)
świetny wiersz Sabino Pozdrawiam serdecznie:)
trzeba jakieś lekarstwo w płynie to szybko
minie...woda z solą,miód, piwo z jajkiem,itd...
Pięknie dziękuję za rady
dobrej nocki wszystkim życzę
:)))
swietny wiersz,
a Trzoskek, hm, ja rozrabiam w ten sposob:
troche zoltego twardego sera zetrzec, jedna lyszke
majonezu, i jeden zabek tzrosnku.
wszystko dobrze zetrzec razem i na chleb.
Trzosnke w tej miksturze powoli sie ulatnie w rzoladku
i go nie atakuje. z ust mniej pachnie i dziala przez
dlozszy czas bo nie jest odrazu sokami trawiennymi
rozlozony.
polecam
i pozdrawiam
Fajny wiersz wesoły mimo kataru :):)
Fajny wesoły wiersz...I tylko zdrowia życzyć! Bo wena
Cię nie odstępuje:)))
z pozdrowieniami ;-)
Proponuję grzane piwo z imbirem przy kominku i
szczypta miłości.
Pozdrawiam eterycznymi olejkami Sabinko paaa
katar leczony trwa tydzień, a nie leczony siedem
dni...dużo zdrówka, fajny wiersz:) miłego wieczoru
Nie pomaga kocyk
czosnek i cebula,
spróbuj zażyć miodu
ze pszczelego ula.
Pozdrawiam.
Mimo choroby humor jest, pozdrawiam serdecznie:)
Nie ważny katar, ważne że jest humor i wena twórcza...
pozdrowionka...dziękuję za wizytkę u mnie
Zdrówka życzę...ja jak mam katar, puszczam troszkę
kropli miętowych na łyżkę i podpalam, jak płomyk
zgaśnie, unosi się miętowy dymek, wdycham nosem i
najczęściej jest ulga na jakiś czas:)