Moc
Zraniłam ją bo bardziej zależało mi na kilkumiesięcznej znajomości niż na przyjaźni trwającej już 14 lat...
Usiadłam obok niej
pełna obaw, o naszą przyjźń
....bałam się...
ona...lekka...dobrocią niezmierzoną
okryta...taka niewinna i urocza....
-Ja:rzepraszam...ale myślałam że to miłość
mojego życia...
tylko przepraszam...łzy ........i wielka
ulga.........
przecież to Ty nauczyłaś mnie
szczerości.....
-Ona:dobrze,że jesteś...czekałam....
...dziękuje........
autor
Arbuz
Dodano: 2006-03-12 16:10:35
Ten wiersz przeczytano 552 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.