Moc jest w nas...
Niedawno byłam w Częstochowie i rym mi pozostał :)
Moc jest w nas...
Wczoraj mi się przypomniało
i zupełnie nieopatrznie,
to co kiedyś twardo stało
gdzieś zniknęło jednoznacznie.
Te ekscesy, egzaltacje,
pamiętałam wczoraj jeszcze,
i nieważne spekulacje,
w mokrym ciele drżące dreszcze.
Gdy w sypialni się nie spało,
tam to się dopiero działo.
Kombinacje, akrobacje
i przedziwne też wariacje.
Mostki, skłony, piruety,
a to wszystko z tej podniety.
Teraz strzyka w kręgosłupie
i to żadna gimnastyka,
gdy przy skłonie coś mnie łupie,
pewnie reuma*, jej taktyka.
Czas zapomnieć o motylach
i spakować rekwizyty.
Przestać biegać w śnie po polach,
gdy już słychać w kościach zgrzyty.
Czasem jednak wiatr zawieje,
ja gdzieś biegnę boso, prędzej.
Oczy błyszczą, coś się dzieje,
i znów pragnę chwytać więcej.
A tu serce nie pozwala,
no i oddech też nawala,
bo mam znowu drżące uda.
Boże drogi! Znów się uda?!!!
Dobrze, że się przebudziłam
jeszcze jedną M/Noc przeżyłam...
*reuma - z niem. reumatyzm
Elena Bo
Komentarze (37)
świetne ... a niech sobie strzyka ja wiem swoje jest
noc i moc;-)
pozdrawiam
świetne ... a niech sobie strzyka ja wiem swoje jest
noc i moc;-)
pozdrawiam
Trzeba było mnie odwiedzić,postawiłbym Cię na nogi...
Pozdrowionka.
Humor pierwszak lasa.Brawo, ha,ha.Pozdrawiam
Sympatyczny, uśmiecham się, pozdrawiam :)
Niech Moc będzie z Tobą-:)Pozdrawiam -:)
Kochani, będę później i Was pokomentuję :)