modernistyczne ukrzyżowanie
może jeszcze
mnie nie wyleczyli,
z każdej
rozszarpanej rany
zatrutej nienawiścią
i co dalej?
dosyć już
śmierdzących
białych ścian,
dożylnie
podawanych kłamstw,
ton bezużytecznych
antybiotyków
nic mi nie pomoże
przebaczę po raz ostatni
chyląc przestrzeloną
głowę, wsiądę
na swój wózek
i zadzwonię po ojca,
niech mnie weźmie
do domu...
(na szczęście
schody zmienili
w płatną autostradę)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.