MODLISZKA
O czym myślisz Kochanie? Nie martw się,chociaż niewidzialne jest zagrożone. Przecież nic złego nie może się stać. Mówiłeś. Nikt nie ma władzy nad koniecznością/UŁ-Motyl na szyi/*
Oczy modliszki w nadfiolecie
błyszczą temperaturą
świerszcze krzyczą i zadowolenie
przepoczwarza
z imago i w tańcu węża splot rośnie
jak płomień świecy czerwony w środku oko
na skrzydłach czaruje kaucją na życie
zamknięte okno cisza izolacja
zabierze to co zawsze ciepło
w klimakterium przestrzeń pośpiechu
zatęchłe powietrze gospodarzy się
bezczelnie
bez łez sucho i gestykulacja
w łapaniu mrówek rozpuszczone biegną
szaleństwo kanibala otumania
rozproszony strach przelany do szklanek
w spoiwie niedoskonałym feromonów
sukno żołądka wciąga śpią oni trawieni
tylko wydatek na następne kokony
żyłka drga w uniesieniu
deszcz
dzisiaj zarządzono święto
od polowania
otwiera odnóża
jest większa i wciąż groźniejsza
po stołach w gościnie chodzi
połyka w całości
w blasku światła
zawieszona
/UŁ/
napisany Łódź,18.11.2009 ula2ula *-urywek noweli
Komentarze (23)
Ta modliszka w klimakterium to jak skumbrie w tomacie
lub mordobijski powiat, w którym telegrafista Płaksin
nie umiał grać na klarnecie. Twój wiersz czyta się
nadspodziewanie dobrze.
http://www.youtube.com/watch?v=ap-OO0xqTe4
misternie spleciona pułapka, jedni polują na drugich,
a w końcu i tak nie wiadomo, kto jest "naczelną
modliszką" i pochłonie na końcu, bo taka jej natura.
przerażająco odmalowane, ula2ula. pozdrawiam+)
"deszcz
dzisiaj zarządzono święto
od polowania"
Celowo wybrałem sobie ten fragment Twojego wiersza.
Akurat jestem po drugiej stronie i każemy Koła
Łowieckie za niewykonane odstrzały, zwierzyna potrafi
zrobić takie szkody w uprawach, ze szkoda mówić, w
młodnikach zalesieniowych, nie ogrodzisz, zeżrą
wszystko a to ogromne koszty dla LP. Zawsze trzeba
dobrze wyważyć i mieć rozeznanie,żeby czytelnikowi coś
przekazać a kopce mrówek są pod szczególną ochrona.
Wiersz piękny.
:)
Zwyczaje owadzie przenoszone na obyczaje ludzkie. Na
tych pierwszych znam się mniej niż na ludzkich,
Chociaż te drugie trudniej przejrzeć, bo są
wyrafinowane i zmienne w zależności od różnych
uwarunkowań.Ale przedstawiłaś je dosadnie. Nie tylko
niszczą innych skrycie w mroku, w świetle świecy, czy
zatęchłych, szczelnych obszarach, ale też jawnie w
blasku dnia, choć udają życzliwość.Grozą powiało.
O droga Urszulo, kawał dobrej poezji :)
Musiałem przeczytać z wielkim skupieniem :)
Jestem zachwycony i na pewno będę powracał do tego
wiersza często :)
Pozdrawiam i dziękuje za komentarze u mnie:)
chylę głowę ..piękna poezja
wiesz ulu... twoje wiersze sa sztuka... widac w nich
prawdziwy talent,zdolnosc do obserwacji i
wnikliwosc... ale oprocz tego potrfaisz rozumiec...
czuc to w twoich wierszach i komentarzach... nigdy nie
ma za ma za malo slow ani za duzo.. zawsze wiesz jak
to wywazyc... widze ze wiele doswiadczenia posiadasz i
to wplywa na jakos twoich wierszy.obca im banalnosc...
pozdrawiam serdecznie...i dziekuje tez!
Och jak często ranimy się na wzajem z
uśmiechem...wiersz oddający moje uczucia do tego co
mnie spotkało ostatnio...dzięki..pozdrawiam
ULI....czytajac twoje wiersze odpoczywam relaksuje sie
..w doskonały sposób wprowadzasz w nastrój...stan i
klimat wiersza...tak jak i ten...b.dobry
wiersz....pozdrawiam
poruszyłaś bardzo ważny temat,traktowanie siebie
wzajemnie,człowiek staje się lodowaty dla
drugiego,ciekawie,pozdrawiam
Słowa uznania za tak bogaty język poetycki i słowa
podziękowania za trafne komentarze pod moimi małymi
utworkami
Płomień potrafi jednym smagnięciem skrzydła osmalić,
zniszczyć marzenia i nie uleci już w przestrzeń
stworzenia.......
Natura nie zna litości, instynkt przetrwania to siła
którą posiadają najlepsi, to tak jak w życiu są
pasożyty społeczne, które się żywią ludzką
wrażliwością, z tym , że ta forma jest okrutna, nie
wnosi nic pozytywnego i nijak się ma do natury,
pozdrawiam.
Modliszka nie wybiera, zjada także partnera.