Modlitwa
Za pyche i kłamstwa....
Czy starczy czasu by łez wielkie morze
Osuszyć żarem co z dna serca bije
Jak mam za winy zapłacić mój Boże
Wciąż w nienawiści moja dusza żyję.
Płaczem swych win nie odkupię, nie
zmniejsze
Smutkiem naprawić swych błędów nie
zdołam
Słowem nie cofnę przeszłości przeklętej
Klęcząc przed Tobą o pomoc wciąż wołam.
Pomóż mi, proszę, bym podniósł się z
ziemi
Znów się potknąłem, a sił już brakuje
Dodaj ich proszę, bym wstał spośród
cieni
Całego zła, szczerze z serca żałuję
Wiem, że me słowa to mało wśród grzechu
Wiem, że nadzieją pokora i skrucha
Wiem, że zbyt prędko nie zaznam uśmiechu
Wiem, że działanie lekarstwem dla ducha
Spraw, by w niepamięć poszły me czyny
Przywróć nadzieję i wiarę w siebie
Tak, żeby w życiu nie było rutyny
Bym, w każdym tworze odnaleźć mógł
Ciebie
Sercem skruszonym chcę oddać Ci chwałe
Czynem pokazać, że szczerze żałuję
Chcę moje życie oddać Ci całe
A Ty - proszę, wylecz mnie z tego co
czuje...
.... za me nałogi....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.