Modlitwa..
Boże wysłuchaj mojej prośby...
Boże, ojcze mój, ojcze nasz..
Boże, stworzycielu mój, stworzycielu
nasz...
Czemu każesz mi cierpieć?
Czemu kazesz cierpieć niewinnym?
Biednym, głodnym, zranionym?Czemu, w cicha
noc, nie pozwalasz mi zasnąć?
Kogo chcesz żebym szukała, kogo dotykała,
za kim tęskniła?
Czemu zamknąłes mi serce na miłość, wiare,
wspołczucie?
Czemu nie potrafię znalęsć go, człowieka
który bedzie mnie rozumiał, szanował ,
kochał?
Który bedzie wierny, czuły, delikatny?Spraw
zebym z niedojrzałego pęku, zmieniła się w
rozwinieta róże.Spraw bym poznała kogoś,
kto bedzie mnie kochac, tak mocno jak
kochac bede go ja...
Spraw, żebym mogła się do niego przytulić,
dotknąc , pocałowac...
Me serce narazie krwawi, lecz znosi to
godnie...
czego nie mozna powiedzieć o moich
łzach...które płaczą krwia..
Więc prosze...
błagam...
modle się..
Spraw bym poczuła kochania smak...
Wysłuchaj próśb innych...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.