Modlitwa
Za me porannie zmawiane pacierze...
Boże ! Ty jeden nad nami górujesz
Jesteś nam Panem
Pod Twym srogim spojrzeniem
Nam Twa łaska zniewoleniem
Mamy to, co nam dane
Ty brzemieniem nas piętnujesz
Pośród ludzi modlitw i myśli
Gdy sądzą, ześ im bliski
Ja jedno mam tylko z wiela pytanie
Cóż uczyniłem
Że cierpieć tak muszę
Ducha męki, serca katusze
Czy źle żyłem ?
Nie znasz nikt odpowiedzi na nie
Choć żem sądził, żeś mi bliski
Jak i wielu tych, co przyszli
Czynię jak każdy człowiek
Egoista
Jak jeden z wielu
Z tysiąca, dwóch, trzysta
Przepycham się do pierwszego rzędu
Przed innych
Jak cham, jak nowy pęd uwiądu
Staję przed Tobą
Wyznaję swe żale
Znaj mnie, widź mnie
Tak ! Doskonale !
I pytam wciąż
Me pytanie wśród innych
Tysiąca, dwóch, trzysta
Czy zły jestem człowiek ?
Żadna odpowiedź
Się z ust twych nie strąca
Aż słabnę od własnego gorąca
I pozostaję sam wśród innych
Tysiąca, dwóch, trzysta
Słabośc zgasła, siła prysła
U stóp Twych zimnych
Przyjmę więc we władanie
Na te barki, na nie
Ten ciężar mi dany
Cierpieniem zraszany
Jak człowiek – Egoista
Wśród tysiąca, dwóch, trzysta
...i za to, że wierzę
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.