Modlitwa dziecka
Dla przypomnienia lat dzieciństwa, tej sielankowości i tej mocnej wiary wówczas...
Mała przydrożna kapliczka,
tuż obok potężne drzewa,
w konarach ukryci wierni
zanoszą modły do nieba.
Przed białą figurą Julii
uklękła mała dziewczynka,
I dzisiaj szczerze się modli,
serduszkiem dotyka nieba.
I ona chce świętych poruszyć,
głośno do drzwi ich kołacze,
już dłużej nie może czekać,
zwierza się szeptem i płacze.
Jej małe, dziecinne serduszko
trosk wielkich nie może pomieścić,
Przynosi je ufnie znów do Niej,
a lipa cicho szeleści...
I ona pamięta te czasy,
kiedy maleńka dziewczynka
stąpając samotnie po ścieżkach
cichutko się wtedy modliła.
Obydwie to samo skrywały,
szukały najprostszej drogi,
obydwie rodziców nie miały
klęczały przed samym Bogiem.
Co czeka to dziecko niewinne,
czy dla niej różany wieniec
I o co prosi codziennie,
by Julia zabrała cierpienie.
autor: Ewa Szewczyk
Wczoraj moja szkoła przyjęła za patronkę s. Julię- Dominikankę, nauczycielkę i męczennicę obozu StuthhoF. To już nasza Bł. Julia Rodzińska.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.