Modlitwa III ( kiedy jestem na...
Boże... Wołam Cię swoim krzykiem,
w rozpaczy.
Jak wielu innych tonę
wśród własnych
spraw.
Wyciągam ręce, choć ciemność się zamyka
nade mną...
walczę o wiatr.
Boże... Wołam Cię z nadzieją
w głosie,
jak zawsze wtedy gdy dotykam dna.
Nie chcę od Ciebie wiele, nie proszę
o cud...
Tylko o kilka minut rozmowy,
we dwóch.
Nie proszę Cię Boże o pomoc, choć wiem,
potrzebuję jej.
Tyle razy okradałem Twą dobroć,
nie mam odwagi już o nic
prosić
Cię.
Wiedz tylko mój Boże, ja wierzę, że Ty
słyszysz mnie.
Niech inni nie cierpią przeze mnie, niech
płyną tylko moje
łzy.
Więc jeśli mogę jednak jedną prośbę
mieć...
To proszę właśnie
o to...
zapraszam na www.cangaroza.ucoz.pl
Komentarze (19)
Czytając, miałam ciarki, tak poruszające słowa.
chyba niedziela to sprawiła że tu na beju dzisiaj
sporo modlitwy...Krzysztofie czasem taka pisana
modlitwa wyrzuci żale z duszy...zgadzam się z
Tobą...miłej niedzieli;)
Wspaniała modlitwa w krytycznej sytuacji, zapewne
Wszechmogący
P. Bóg po wysłuchaniu modlitwy
przyjdzie z pomocą. Szczera modlitwa przenosi góry.
Jako
(mało lat 87) doświadczyłem
w życiu, a teraz w potrzebie
alarmowej kiedy zwracam się o pomoc dodaję " wiem że
Masz P. Boże wiele kłopotów tam gdzie są wojny, głód,
zabójstwa, gwałty zdrady oszustwa, a między
innymi bezprawie pośredników, ale jeśli będziesz miał
odrobinę czasu pomóż mi w uzyskaniu utraconego
zdrowia. Pozdrawiam
smutno ..nie zawsze się uda, aby inni przez nas nie
cierpieli..ale może Ciebie wysłucha Pan czego szczerze
życzę