Modlitwa okraszona lękiem
Śpi wieczorami w pościeli
panika i zamotanie,
a ja się modlę naiwnie
o duszy po-życiu przetrwanie.
Gdy z niepokojem źdźbło lęku
zmysłowo w rytm salsy się wije,
ja nad ponurą modlitwą
łamię w proch głowę i szyję.
A cisza bije z obrazu:
ni gestu, drgnienia, słowa...
Nie mam siły zaczynać
modlić się całkiem od nowa.
10.12.2012r.
Komentarze (18)
Modlitwa ważna, trudno w to wątpić,
ale działania nic nie zastąpi!
Pozdrawiam!
Smutna ta Twoja modlitwa.
- a może by coś zmienić w niej?
Niech Nowy Rok będzie dla Ciebie Szczęśliwy :)
Robię co wieczór to samo Kaweczko! gdzieś tam w głębi
czuję, że nie modlę się daremnie+++++++
Pozdrawiam serdecznie i życzę Wspaniałego Nowego
Roku:)))