Modlitwa poranna
Panie, o którym tak często zapominam,
Co cierpliwie wybaczasz moje słabości.
Ustrzeż mnie od ścieżek egoizmu,
Zarozumiałej pychy ...
Pamiętliwej, zawistnej nienawiści.
Nakarm wyrozumiałością i przebaczeniem,
W kieracie codziennego przemijania.
A czasem, chociaż przez mgnienie,
Pozwól kochać i być kochanym.
Jeśli zaś upadnę nie odbieraj nadziei.
O więcej nie proszę, bo Ty wiesz,
Jak ciężko mi przychodzi prosić.
autor
Sprzedawca Marzeń
Dodano: 2005-07-25 07:37:13
Ten wiersz przeczytano 812 razy
Oddanych głosów: 42
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.