Modlitwa o sen
Wczoraj byłes jeszcze ze mną,
całowałeś czule mnie.
Ja kochałam tę muzykę,
ona unosiła mnie.
Byłeś blisko, byłeś przy mnie
i słyszałam oddech Twój.
Lecz niczyja chyba wina,
że nie jesteś teraz mój.
Twe ramiona chociaż mocne,
nie otulą dzisiaj mnie.
Twoje usta, tak gorące,
nie wyszepczą: kocham Cię.
Będę jednak moją myślą,
obok Ciebie- blisko tak.
Może chociaż w śnie głębokim
mleczną drogą pchnie nas wiatr.
Będzie znowu tak upojnie,
gwiazdy będziesz zrywał mi.
Twą miłością się zachłysnę,
znów powrócą dobre dni.
I pochłonie gwiazd mgławice,
mleczna droga zatrze ślad.
Znów będziemy tylko dwoje
i zapomni o nas świat.
Lecz dziś księżyc czas odmierza,
świt zagląda w okno dniem.
Nadszedł właśnie czas rozstania,
lecz Ty odejść nie chcesz - nie!
Promień słońca mnie obudził
i pozostał tylko cień.
Kocham noc tą- pełną cudów i znów modlę się
o sen...
Komentarze (1)
Wierszem bohaterka zwraca się do ukochanego, może więc
to on jest najważnieszy? Trochę temu przeczy użycie
"mną, mnie, mnie, mnie" czterokrotnie tylko w 5
pierwszych wersach. ---- jeszcze wczoraj byłeś blisko
- twoim czułym pocałunkiem - rozśpiewałeś wokół
wszystko - odpędzając w dal frasunki ---- Bohaterka w
przykładziku mówi o swoich uczuciach, podkreślając ich
żródło. Podoba mi się wyrażenie głębi uczucia.