Mogłam tylko z tobą być
W 19 rocznicę...
- nie boisz się?
- boję. każdy kiedyś umrze
mój czas nadszedł właśnie teraz.
- będę z tobą do końca ojcze
jak ty byłeś w czas mojego narodzenia.
- Gośka kupiłaś gromnicę?
- o jasny gwint! zapomniałam
- tak sobie myślę, tak sądzę,
gdybym wiedział
żyłbym całkiem inaczej.
po co te pieniądze
kto tam znowu płacze?
- to mama, poczekaj, zamknę drzwi.
już.
jesteśmy sami. tylko ja i ty.
- dasz rade załatwić pogrzeb?
- jasne tato, don't worry.
chcesz pić? nic cię nie boli?
może byś pospał, już świtać zaczyna.
otworzę okno wpuszczę wtorek.
słyszysz tato? ptaki zaczynają śpiew,
na ulicy zaraz będzie korek
poczytam ci, chcesz ?
tato? słyszysz? Tato! tatoooo
Komentarze (20)
Daje ten wiersz do myślenia nad życiem i nad końcem
ale trzeba pamiętać że po życiu też jest życie.
Cierpimy gdy umierają nasi bliscy. Ci z którymi
byliśmy tak związani. Ale z biegiem czasu cierpienie
nasze zanika staramy sie żyć dniem godziną czasem
tylko powracamy pamięcią do Tych których już niema
miendzy nami.
Retrospekcja zdarzeń poruszająca do głębi.
monolog z... i bardzo dobry. Brawo!
ten wiersz zrobił na mnie ogromne wrażenie; a co do
Pani uwag - także tych krytycznych - zapewniam, że
każda będzie mile widziana; w ten sposób uczymy się
przecież, nawzajem dzielimy się swoją wiedzą;
serdecznie pozdrawiam
jeżeli to o Twoim ojcu to bez komentarza..+pozdrawiam
Jak świadoma i bolesna relacja ze smierci najbliższej
osoby...
Wzruszający wiersz, przede wszystkim piękny (i zarazem
smutny) dialog. Wydaje mi się, że to bardzo osobisty
wiersz, jednocześnie pamiętam o zasadzie niełączenia
wiersza z autorem...To już raczej Ty sama musiałbyś mi
powiedzieć, co nie zmienia faktu, że piękny to wiersz.
czytałam już kiedyś ten wiersz u ciebie, przejmujący
Zazdroszczę Ci...ja nie mogłam być z moją Mamą w
chwili jej śmierci. Ładny wiersz
Niesamowity wiersz... i tyle na dzisiejszy temat:)
Poruszyłaś wierszem, najgłębsze zakamrki w mojej
duszy... napisałaś go z wielką wirtuozerią !
Szanowna BłońskaM ! Od pewnego czasu obserwuję
zastanawiającą zbieżność w czasie i tematyce naszych
utworów, czyżby to działała podświadomość telepatia
albo totalny spisek komunikatorów? Jeszcze tego
brakowało, by zaczęto nas podejrzewać o romans w
sensie intelektualnym, tu na beju, wortalu
plotkarskim do kwadratu.Opisałaś śmierć ojca w tak
przejmujący sposób, nieświadomie czerpiąc ze
sztuki,ponoć zapomnianej, upodobniając się tym samym
do bohatera sztuki Moliera "Mieszczanin szlachcicem",
który przez 40 lat bez świadomie używał w mowie
prozy.Jak to dobrze,że są ludzie potrafiący wyłapać
takie detale, ale - jak napisał Ben Akiba - wszystko
już było, chyba.
Jestem pod wrażeniem tego co w wierszu przekazałaś.
Jedno Gosiu powiem, bo takich osobistych wierszy nie
powinno się komentować. Bardzo osobisty i wzruszający.
Głosuję.Od śmierci Mamy minęło 12 lat.Taty nie ma już
od lat dziesięciu.Jeszcze jednak nie potrafię o Ich
ostatnich chwilach napisać.Może potrzeba lat
dziewiętnastu?!