W moim Niebie
Umierałem, aby żyć, w świecie, w którym
chciałem być
W pustym mieście ze szkła, ukrytym wśród
skał
W moim świecie nikt niczego nie zabroni,
nie zakaże
Nie ma zasad, jesteś wolny, w moim niebie
nikt cię nie ukarze
Oto Ja, nieśmiertelny w swoich snach
Aż do dnia, w którym to ucieknę do
gwiazd
Czy potrafię przebić mrok ?
Już nie ma, nie ma mnie wśród was
Odnajdziecie mnie tam, gdzie rzeczy nie
mają nazw
W moim świecie, dalej niż mogę sobie
wyobrazić
Umierałem tysiąc razy, aby się tam
odrodzić
Oszukany, okłamany, mój umysł zdeptany
Przez tysiące wrogich rąk
Odrzucony, bezradny, jak proch marny
Wciąż uciekam od tych mąk.
Odnalazłem siebie, lecz zgubiłem cały
sens
Tego życia, mam ostatnią z szans na gest
Wobec tych, których mądrość znaczy nic
A nadzieja ginie szybciej niż myśl
Nie ma, nie ma już nic, nie ma już mnie,
Tylko mrok wypełnia ostatni dzień
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.