Mój...
Duże, silne
lecz delikatne dłonie
głaszczą moją głowę-
-bawia się włosami
przesypujac je pomiędzy palcami
Dotykają mej twarzy czule
próbując załagodzić
dni smutnych bóle
Ramiona umięśnione
jak przez Fidiasza rzeźbione
otulają mnie lekko
oddając mą duszę
w stan błogiego upojenia
Odczuwam całkowity brak cierpienia
Niewiele brak mi do zatracenia
autor
Nie-wol(n)a
Dodano: 2006-01-04 18:02:08
Ten wiersz przeczytano 384 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.