mój anioł
ja mojego anioła odnalazłem nocą
w korowodzie bezdomnych puszkarzy
tanecznie pogubił niebiańskie pióra
potem uczłowieczył się w tęczowej
sukni utkanej z moich wydarzeń
tylko smak ciała jeszcze jest mu obcy
w frywolnych butach na obcasach
depcze po palcach nie umie tańczyć
we dwoje piwnej rumby ani salsy
muszę mu serce rozpalić moimi farbkami
czerwonymi od pragnień i nadziei
a zamiast wykwintu narcystycznej aureoli
nałożyć słoneczny kapelusz szczęścia
patrząc w zauroczeniu stworzeniem
powiem: - jesteś NIEZIEMSKA mój aniele
Komentarze (5)
W tym wierszu jest coś, co intryguje...przenika
dusze...jestem zachwycona...
Trzeba tego ptaka schwytać, zbłąkanego samotnie, aby
rozwiać pomięte w kącie złe cienie i złorzeczenia, i
gorycz, i głód, i wzrok mętny, co daremnie od dawna
dal drąży - nieba czarnego chłód ponad śniegową bielą,
tak aby żaden dzień, ani żaden cień później ich nie
zmazał; żeby tak było, że zbytkiem cierpień się
wydadzą opowieści o domu, bo bezdomność, gdy usłyszy
nigdy już nie zapomina; tańcz tak, żeby radosny oddech
nie gasł za kratką zwątpienia - bezdomność uczy się
kroków powoli, każdy strach potrzebuje schronienia,
dzikość oswaja się sposobem. A ty chcesz mieć anioła w
butach na obcasach? Anioły tańczą i śpiewają na
wysokościach.
Pięknie czarujesz wierszem a słowa same się układają w
całość.Piękny wiersz:)
po prostu śliczny,można się zaczytać...
Dobra poezja myśl ciepłym uczuciem forma rytmiczna
bardzo ładna Na tak!