mój Anioł mnie opuścił...
Był ze mną od zawsze... mój Anioł,
mój stróż i przewodnik na ziemi,
nadzieja na lepsze dni,
miłość ubrana w bieli.
Serce miał zawsze gorące,
mój Anioł,spełnienie moje...
lekarstwo na wszystkie bóle
na lęki i niepokoje.
Przychodził do mnie codziennie
i troszczył się o mnie jak brat,
przynosząc mi szczęście na dłoni
pokazał,jak piękny jest świat.
Któregoś dnia, po raz ostatni
przyszedł i głowę swą spuścił
pożegnał mnie w morzu łez...
i tak mnie na zawsze opuścił.
Dziś żyję bez swego Anioła,
czekam i wierzę,że wróci...
że ciężar moich złych dni
przybędzie i ze mnie go zrzuci.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.