Moj Aniolku...
Dedykuje swojej nienarodzonej coreczce...
Los potraktowal nas okrutnie wiem,nie tylko
Ciebie,ale i mnie...
Po co mam zyc,kiedy nie ma Cie...?
jaki to ma sens-Aniolku prosze...URATUJ
MNIE
Zawinelam Cie w kocyk-pochowalam Cie...!
Ja zyc bez Ciebie nie umiem,tesknota moja
jest tak wielka,od srodka zabija mnie...
Jak mam wierzyc w Boga-skoro Ciebie mi
odebral...
Gdzie jestes teraz moja kruszynko???
Daj mi prosze znak,a odwiedze Cie...
Po co mam zyc...?gdy nie ma CIE
Anioleczku Mamusia bardzo teskni...
autor
Kocica33
Dodano: 2023-07-17 22:19:46
Ten wiersz przeczytano 869 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
Dziekuje,za wszystkie komentarze,samej w takim bolu
tkwic jest bardzo zle,ale wiedzac,ze sa ludzie,ktorym
jest tak jak mi ciezko,ze moge podzielic sie tym co
czuje...jeszcze raz dziekuje,ze nie jestem Sama...
Z wiarą i matczyną miłością pisane.
Są osoby l, które utraciły dzieci nienarodzone.
Są takie formacje, modlitwy.
Może tam nadejdzie ukojenie.
Poruszające do głębi...
Pozdrawiam
przejmujące słowa.
Kruszynka jest w niebie.
kiedyś ją zobaczysz i znów będziecie razem..
Poruszający bardzo.
Bardzo wymowne, wzruszające wersy, pozdrawiam ciepło i
ślę serdeczności.
Przejmujący wiersz...
Pozdrawiam ciepło.
Taki świat, że jednym kliknięciem oznajmiamy wszystkim
co nas spotkało, a jednocześnie nie ma do kogo się
odezwać, napisać zwykłego listu, pogadać... ech...
Jest Bóg, który widzi nasze cierpienia. Sam cierpiał.
I cierpi.
ON wróci i wszystko odnowi.
Dobrej nocy!