mój Dom
do niego zawsze wracam
po szkole
czy spacerze w parku
zmeczona
wraz z myślami zatapiam się w fotelu
jak w oceanie
wyglądam przez okno
widzę
drzewa łapiące w garści
krople deszczu
błyskawice płoszące chmury
ale mi nie straszna żadna burza
bo jestem w domu
pod jego dachem
żadne zło mnie nie dosięgnie
i gdy z tąd wyjadę kiedyś
to w mej szafie na zawsze pozostaną
chowane tam przezemnie
uśmiech krzyk i łzy
i nawet gdy będę na końcu świata
to powracać będę tutaj
gdzie pod stołem wciąż się kryje
mała dziewczynka z warkoczykami
po pokojach rozpościera się
zapach pieczonego ciasta
a w kącie leżą zabawki z dzieciństwa
każda droga którą podążać będę przez
życie
prowadzić będzie do Domu
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.