MÓJ JEDYNY W ŻYCIU PORÓD
i takie są - między innymi - jego skutki
najpierw spotkali się moi rodzice
wtedy
gdzieś
jakoś
inaczej były czasy odległe
od ludu pracującego miast i wsi
a środki masowych przekazów
były rzadkie
i tak się poznali
jeszcze nikt mnie nie przewidywał
a przecież mógł
przynajmniej
rozważać
przypadek
będący mną
do zapłodnienia doszło
i był to kluczowy etap reprodukcji
seksualnej
od którego mój organizm
postanowił się
kształtować
z wiekiem
w brzuchu
matki
wytrzymałem zaledwie
do czasu
gdy miejscowa akuszerka
dała mi pierwszego klapsa
do życia
Za przeczytanie i ewentualne uwagi - dziękuję.
Komentarze (18)
Pierwszy klaps po to by dowiedzieli się, że żyjesz.
Nie każdemu dane jest życie.
Smutne, ale prawdziwe.
Staszku ciekawie opisałeś zaczątki życia. Pozdrawiam
serdecznie
Z podobaniem dla przekazu i puenty, pozdrawiam
serdecznie.
Klaps od akuszerki był wskazany, żeby zmusić noworodka
do samodzielnego oddychania. Jak wynika z wiersza PL
ma się dobrze, bo w najważniejszym momencie życia
spisał się na medal :))
17: dobrze, że Ci klapsa
dali, bo działasz super!
wiersz osobisty - lepiej
nie będę komentował :-)
Witam,
a pomyśleć tylko, że życiodajne (czasem) klapsy sa
obecnie potępiane, a wręcz zabronione.../+/
PS Bardzo miłą niespodziankę zastałam po dłuższym
okresie braku dostępu do komputera - dziękuję i
pozdrawiam serdecznie.
:) cykliczność rzeczywistości jest czasem
niezauważalna. pozdrawiam
I tak powstaje życie od wielu ,wielu lat. A klaps
był potrzebny bo nie napisałbyś tego wiersz.
Pozdrawiam.
Zdaję się, że byłem "wcześniakiem", ale jestem bardzo
zadowolony ze swojego życia i jakoś się odrodziłem od
polskiej nacji, bo nigdy nie narzekam.
Pozdro.
Gdybym powiedziała, że pamiętam swoje własne narodziny
i uczucia jakie przy tym mi towarzyszyły, to
uznalibyście mnie za delikatnie mówiąc "sprawną
inaczej" Powiem tylko, że bardzo ubolewa(ła)m, że
jestem tu za karę...
Pozdrawiam Staszku i życzę miłego dnia:)
... to ja zacznę od tego, że rodziłem razem z żoną ;)
A poza tym, tak to właśnie wygląda, jak opisałeś.
Oczywiście, że się tak wyrażę, kwestie techniczne i
okoliczności mogą być inne :) A ja podobno byłem
przewidziany od początku ;-)
Pozdrawiam :)
.. a zycie nie rozpieszcza.. Mezczyzni, ktorzy sa
obecni przy porodzie swoich dzieci, mowia
- rodzilem razem z zona ;)))
Mało romantyczna geneza powstania, jednak powtarzana
bez refleksji. Życie po pierwszym klapsie, potem ich
jeszcze wiele nam dostarcza, aby zmobilizować nas do
dalszego życia i w nim działania. Coś jako impuls,
stymulacja. Inaczej popadlibyśmy w totalny marazm?
Pozdrawiam pięknie ;-)
...i na pewno rozbeczałeś się po tym klapsie jak to
już po narodzeniu...pozdrawiam
przeczytałem prozę:)))
Tak było, bo nie ma innej drogi. Dla mnie jest to
proza, zresztą fajna, sztucznie i mz niepotrzebnie
napisana jak wiersz. Chciałeś uwagi - masz:).
Pozdrawiam.