Mój mąż patriota
Wierszyk przeleżał w szufladzie cztery miesiące, ponieważ jego bohater przez skromność zabronił publikacji...
Zawsze chodzi na wybory
losem kraju się przejmuje,
poczynania rządu śledzi
a głupota go frustruje.
Zgodnie żyje z sąsiadami
kosi trawnik, sadzi drzewa
dba o czystość okolicy
złe humory rzadko miewa.
Kocha kraj swój, swoje miasto
tutaj spędzi resztę życia
więc upiększa je jak może,
słów nie rzuca bez pokrycia.
Wnukom swoim opowiada
o ojczyźnie i szacunku,
pracy, ludziach, tolerancji
i miłości bez warunków
Do ojczyzny naszej, Polski
żeby zmieniać ją na lepsze,
by chroniła swych mieszkańców
i dawała wszystkim szczęście...
Żebyście sobie nie myśleli że to chodzący ideał, to oświadczam że jest najnormalniejszym chłopem z wszystkimi jego wadami...
Komentarze (77)
Wierzę Lilu w Twoje słowa, za to chwała mu na wieki.
Bo kto, jeśli nie dziadkowie? - wnukom wskażą dobre
ścieżki? Wiersz pochwalam, prorodzinny. A tego nam
dziś potrzeba, jako wody i powietrza, i słoneczka
prosto z nieba.
(Jeśli bym miała coś podpowiedzieć, to jedynie to, że
za mało przecinków).
udany wiersz pozdrawiam