Mój narcyz
Byłeś małym ziarenkiem
Pielęgnowanym i podlewanym miłością
Gdy zakiełkowałeś,sprawiałeś często ból
Nie smuć się
To był tylko ból miłości
Ale marzyłam żebyś wreszcie zakwitł
Taki mały narcyz hm...
Gdy już zakwitłeś i ujrzałeś świat
Słońce zaczęło mocnej grzać
Swymi promieniami chciało Cię ogrzewać
Ptaki zaczęły głośniej śpiewać
Kołysankę do snu Ci układały
A księżyc i gwiazdy tuliły Cię do snu
Narcyzku mój kochany
Gdyby Ciebie nie było
Nie byłoby życia na ziemi
Nie byłoby gwiazd na niebie
Nie byłoby słońca i księżyca
Nie byłoby miłości
Taki mały narcyz ,że ah...
Tyle radości mi dajesz
Jesteś całym moim światem
Jesteś moim życiem
Moim uśmiechem
Moją radością
Moją największą miłością
Tak bardzo Cię kocham synku mój
Rośnij narcyzku kochany
2007-03-23
Komentarze (5)
w:)dziękuję jak też wzajemnie pozdrawiam i
słoneczny:)przesyłam:)
Jak pięknie... Aż się wzruszyłam troszkę... Tyle
miłości w tym wierszu... Pozdrawiam serdecznie:-)
Pięknie o synku napisany poemat,pozdrawiam was oboje.
ładnie jak zawsze również dla synka naj i dla mamy
pozdrawiam :)
Popraw proszę tytuł /narcyz.
I dla synka NAJ, dla mamy również.