Mój świat
Szukałam na bezdrożach prawdziwych życia
dróg
wśród dzikich łąk nadziei gubiłam sens
swych słów.
Na traktkach wykładanych zdzierałam głos w
uporze
dążyłam gdzie co ranek ze snu powstają
zorze.
Bładziłam pośród tłumów wiedziona senną
marą
i zagubiona trwałam z ujętą w dłonie
czarą.
I z gwiazd spijałam nektar, upita chwili
trwaniem
i w otchłań zapadałam dręczona
przemijaniem.
I polną droga doszłam gdzie dojść nie
zamierzałam
i pośród polnych kwiatów swój własny raj
dostałam.
Komentarze (2)
Czytając go ...płynęłam wraz ze słowami ...lekki i
przyjemny w odbiorze.
śliczny wierszyk... swobodny i kobiecy, podoba mi się,
szczególnie przed ostatni dwuwers:)