Mój umysł
W mojej głowie
Bomby wybuchają
Ludzie giną w męczarniach
Dziecko płacze
Wtulone w martwe ciało swej matki
Nie dające już mu ciepła
Dzikie psy rozszarpuą czyjeś ciało
Kiedy zamknę oczy
Wkraczam w ten świat
Gdzie nie widać ziemi
Tylko trawa rosnąca na zwłokach
Ogniska płoną z kości
A czaszkami wybrukowana jest droga
Kruki zlatują się na żer
A tu
Skowronek śpiewa wieczorem
Para kochanków na ławce siedzi
Pijaczek wesołą zaczyna piosenkę
A dzieci bawią się wesoło
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.