Mój wszechświat potężny
rozlewa się tłuszcz po pościeli
tłuszcz leniwie wygina się w łuki
piersi tworzy i biodra
jego oddech
zbyt szybki i za gorący
parzy boleśnie jej czoło
jego oczy lornetką
do niepojętego wszechświata
ona już widzi te swoje
wozy, pegazy, oriony
zakreśla on jeszcze kilka kół nad nią
potem wrzuca niebo do kieszeni
wyszedł.
Komentarze (2)
Czasem nasze plany i marzenia pękają jak bańka
mydlana. Ale wtedy trzeba podjąć wysiłek od nowa.
Godzimy się z tym, że nie jesteśmy wieczni, ale nie
możemy znieść tego, aby sprawy nasze i czyny utraciły
nagle w naszych oczach wszelki sens. Wtedy bowiem
obnaża się pustka, która nas otacza...plus+