moja akwarela
Namaluję dziś obraz
w ramy czułego dotyku
zdobiony.
Pędzel cierpienia umoczę
w barwistej światłości lazuru
o odcieniu głębokim w zaufanie.
Seledynem utrwalę drzewa
emocji bezpiecznych,
opierających się drganiom mojej
niecierpliwej dłoni.
Ciepłem zmysłów obrysuję
ostre krawędzie dni
tworząc okno, którym lekko
wejdzie brzask na przekór
kamiennej w opór ściany
autor
nikea
Dodano: 2010-07-12 06:22:11
Ten wiersz przeczytano 986 razy
Oddanych głosów: 21
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (18)
Urocze metafory, choć te szyki przestawne...
Jest super, a bez nich byłoby idealnie.
Wyobraźnia jest jednocześnie pędzlem i płótnem - w
takiej konfiguracji, namalowanie przedzierającego się
brzasku przez kamienną ścianę, nie będzie stanowiło
dla Ciebie, żadnego problemu. Ładny wiersz. ;)
jestesmy akwarelami bo woda na paru garsciach pylu
jest wypisane nasze imie...lecz wiecznie; delikatne
pioro