Moja czarodziejka radość
Nie zauważam nawet kiedy wpływa do mojej
herbaty strumieniem słodkiego malinowego
soku.
Wiruje, kręci się, spiralnie spowija
ścianki naczynia, krawędzie mojego mózgu i
kąciki oczu, poruszona przez srebrną
łyżeczkę
I jest jej cały zapas w bliskiej osoby
okamgnieniu, co to sie da podzielić na małe
wieczności.
Potrafi stworzyć mozaikę z przypadkowo
rozsypanych kryształków cukru, której nie
można skrytykować ot tak po prostu wilgotną
ściereczką
Pozwala nie zauważać szarych murów bez
okien,redukuje uczucie ciasnoty w miejskim
autobusie, umożliwia nawet zjedzenie
szpinaku.
I nieważne czy tkwię w niej po uszy, kostki
czy kolana ale miłe jest to że chce ją mieć
dla siebie
Komentarze (1)
już sam tytuł mi się podoba, no i treść całego wiersza
również, taki radosny