Moja Dolina Rospudy
Z okna sączy się bezkres zieloności.
polana perlisię rannymi kroplami rosy.
Stepują w rytmie słonecznych igraszek
połyskując czystością brylantu.
Różowe rododendrony romansują
z błękitem dumnych powojników.
Szlachetne róże sączą ranny nektar.
zielone wzgórza toną w pocałunkach
soczystych leśnych poziomek.
Błękitne oczy dzikiego stawu
tajemniczo połyskują w dolinie,
promieniami wiosennego poranka.
Puszczają zajączki wierzbom,
prześlizgując się po tańczących
na wietrze drobnych listkach olch.
Tu i ówdzie leży powalony konar -
świadek odgłosów natury, która
ustanawia tu swoje surowe prawa.
Gałęzie uginają się od wiewiórek,
koneserów modrzewiowych szyszek.
Nad doliną płynie cicha melodia
zapisana nutkami rechotu żab,
kwilenia kosów ,skrzeku sójek
stukania dzięciołów, kukania kukułek
szumu liści, szmeru stawu i czegoś,
co jest muzyką mojej ciszy.
Komentarze (21)
Masz niebywałe szczęście jeżeli możesz widzieć i
słyszeć takie cudo na co dzień.
Niech muzyka twojej ciszy
do snu pięknie ukołysze.
Pozdrawiam. (+)
I to wszystko w centrum Europy.
Coś pięknego. Pozdrawiam
Nie raz było głośno w mediach o tej pięknej dolinie i
nie dziwię się, po tym, w jaki sposób ją opisałaś.
Pozdrawiam cię Magdusiu:)
piękny obraz namalowałaś piórem kolorowy pachnący i
pełen ruchu - jutro idę do lasu zbierać poziomki -
cieplutko pozdrawiam:)
Piękna oaza..
Muzyka ciszy przeplata się z prawdziwą symfonią
dźwięków i barw matury..
Pozdrawiam i zazdroszczę troszeczkę :)
Taka przyrodnicza cisza ma swoją muzykę...i właśnie
opisałaś to ciekawie i dokładnie. Miłej nocki.:)