MOJA FRANIA
Coraz głośniej jest o Frani,
więc i ja swe grosze wcisnę.
Bo choć Frania już zabytek,
wszystkie inne są zawistne!
Franię cenię nade wszystko,
cud znajoma...od młokosa,
no i miałem do niej blisko,
czasem sam zadarłem nosa!
Znają Franię ...bejowicze,
choć dziś ona już wiekowa,
zawsze czysta jak jej życie,
lecz tu zbędne moje słowa.
Nie zachodnia lecz krajowa,
Mielec przecież to jej mama.
Była prosta...już od nowa,
wirnikowa pralka... Frania!
Oj - stażu, nie pojmujesz że ja piszę o swojej Frani - ona jest całkiem inna jak te wszystkie wytwory twojej wyobraźni - dla tego jest moja.
Komentarze (19)
Powiedz mi kto nie ma sentymentu do naszej pralki
Frani , tym bardziej że w moim domu były dwie, czyli
ta co prała a druga która ją obsługiwała i takie imię
miała.
świetnie się czyta, ja wszystko kumam;) gramatyka (z
akcentem na 3 sylabie) w porzo;)
Henio...brawo...to była super dziewczyna i służyła
długie lata...pozdrawiam...
Autor należy do grona osób, które notorycznie łamią
zasady gramatyki. Nie odróżnia mianownika od
narzędnika, nie rozumie do czego służą wielokropki.
Roi się od dziecinnych sformułowań:"Bo choć Frania już
zabytek(zabytkiem), wszystkie inne są zawistne! " Co
oznacza, że albo wszystkie inne zabytki są zawistne,
albo ponieważ Frania jest zabytkiem- to wszystkie inne
pralki czują zawiść, że nie są zabytkami, co jest po
prostu nieprawdą, bo przecież Frania nie była w owym
czasie jedyna pralką na świecie. Ot, rymowanka bez
większego sensu. Ale z dwojga złego lepszy taki temat
od "politynek".
Tak nas trzymała komuna w zacofaniu, że sens
widzieliśmy w półręcznym praniu. Także młodość
wszystko ostrzej odbiera, więc może zrobić z byle
urządzenia bohatera. Pozdrówko.
kazdy pisze, że miał...ja nadal mam...zostala na
pamiątkę...jak widać mozna pisac na każdy temat
witaj Heniu, bardzo ładny, dobrze napisany wiersz.
wyslużona "frania"doczekała się wiersza.
należało się jej. ja nie dawno oddałem naszą franię
znajomemu kolekcjonerowi.
Pozdrawiam serdecznie życząc zdrówka.
super wiersz - ciekawe zakończenie
A ja wole moją automatyczną, ja sobie siedzę a ona
pierze mi wszystko-:)))) Pozdrawiam
Heniu,dowcipnie o zdobyczach techniki z tamtych
czasów,pozdrawiam
u ciebie zawsze z humorem, podoba mi sie ze umiesz
pisac o tak zwyczajnych rzeczach!
Milo powspominac..pierwsza pol-automatyczna
FRANIE,,,/ pamietam, tez
taka kiedys mialam /
Ciekawy wiersz,,,traci myszka ,,,i to jest
to,,,pozdrawiam z daleka.
miałam nie czytać ,nie mam absolutnie teraz czasu na
czytanie!!!chiałam czytać wieczorem,jak wrócę do
domu,weszłam na chwilkę zerknąć do siebie czy
znaleziono u mnie jakieś nowe byki ,wiesz przecież ,że
nie widzę:( a tu patrzę Henio i FRANIA:) śliczne
dzięki za uśmiech :)))))) rachunek za botox przyślę
pocztą;) pozdrawiam pa pa,szaleją dziś u mnie -to
pełnia chyba tak wpływa:)
Z mojej został już tylko silnik, do dzisiaj
napędzający szlifierkę ;)
Heniu-i ja mam pralkę wirnikową.Żonka twierdzi że jest
ze Światowita. To taka mała miejscowość niedaleko
Myszkowa-województwo śląskie. Stoi obok większej
pralki.
To jest stara rzecz i w bardzo dobrym stanie. Niech i
twoja ci służy wiernie. Ale wiesz co? Ja swoje ciuchy
wolę prać ręcznie. Serdecznie ciebie pozdrawiam.