Moja jedyna
Dla niej jedynej mojej ukochanej
rano budzę się
patrzę
jest
stoi tam
samotna, spokojna
zostawiam ją
wracam nadal tam stoi-samotna
biorę ją w ręke
kciukiem zachaczam o jej ciało
wydobywa się dźwięk
brzydki, fałszywy
ozdobie ją małymi śrubkami
dokrecam dźwięk coraz lepszy
chywytam ją mocno i myśle: "ona jest tylko
moja"
odstawiam ją na bok
i wpatruje się w wzrok mojego chłopaka
widze
ze jest zazdrosny
biorę ją jeszcze raz i
zanurzam się w jej głosie
marze jej marzeniami
oddycham jej oddechem
mówie jej głosem
i nagle słysze trzask
moja jedyna ukochana
zostały z niej same połówki
a koło jej ciała widze mojego chłopaka
z rozwścieczoną miną
ja ją składam i próbuje znowu ja obiąć w
całości
i usłyszej jej głos
lecz ona nie odpowiada
nie chce ze mna rozmawiac
juz tak na mnie nie patrzy
już nie wydobywa dzwieku
tylko jej stare pudło resonansowe
leży znów samotne...
ale nie mam jak ją objąć
nie mogę jej skleć bo nie wydobędzie
dźwięku
buduje na ścianie małą kapliczkę
tak składam jej zwłoki
buduje krzyż z napisem:
"MOJA GITARA"
już nie całkiem moja
musze się nią kimś dzielić
ale nie będe!
Zamknę oczy i poskładam ją
przypomnę sobie jej dźwięk
jej dotyk
jej wzrok...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.