Moja miłość codzienna
Mówią, żę miłość codzienna banalną jest
taka sama jak wczoraj, podobna do jutra
że przestała sie już witać na dzieńdobry
nie patrzy tak jak z początku - z
zachwytem.
Mówili, że można ją wymienić ot tak
wyrzucić z rana za drzwi, wieczorem szukać
nowej,
że nie ma odwagi zapłakać, bo to wstyd.
Moja miłość jednak woli często milczenie
nie siada na każdej ławce - tylko na tej
naszej,
nie mówi - odejdź - kiedy nie rozumie
nie myśli o przeszłości - bo pięknie jest
dzisiaj.
Moja miłość świeża jak nadchodząca
wiosna,
stęsknionymi oczyma pyta, jak minął
dzień.
I tylko czasami w późne wieczory
myśli o starości za sto lat
wykłada brukową aleję
Pyta czy ta nie odeszła
czy wciąż jest ta sama...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.