Moja Modlitwa
Do nieba zanoszę moje wołanie
Do nieba kieruję swe oczy
Kto przyjmie winę za to co się stanie,
jeśli od Was nie dostanę pomocy ?
Proszę o przebaczenie
dla tych co nie słuchają już sumienia
głosu
Obojętni na krzywdy, obojętni na rozpacz
dalej prowadzą swe wojska
ku zagładzie człowieczego losu
Proszę Was, zlitujcie się też nad matkami
i zlitujcie się nad ojcami,
których dzieci płaczą bo zostały
sierotami
Jedne opuszczone, inne niechciane
płaczą, bo zostały teraz same
Proszę o dar Wiary
dla tych co odeszli daleko od Boga
których przybił smutek,
w których domach zamieszkała trwoga
Niech z powrotem do Was wzniosą się ich
ręce
Niech otrzymają łaskę, siłę i nadzieję
a jeśli możecie - dajcie im jeszcze
więcej
Bo przygnieceni przez troski i ciężary
w rozpaczy odwrócili sie od Was, odwrócili
się od wiary
Proszę Boże Ojcze, Synu i Ty Duchu Święty
-
- Wysłuchajcie moich próśb, bo będę przy
nich trwał
Nie odstąpię od nich, będę nieugięty....
Oprócz modlitwy, potrzebują pomocy, nie odwracajmy sie od nich Może gdzies blisko czeka ktoś, kto bardzo tego potrzebuje... Ja za tą pomoc z góry dziękuję...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.