Moja przygoda z komputerem
Oj śmiały się ze mnie wnuki
Babciu,coś ty,babciu teraz?
A ja mówię-tak i basta!
I kupiłam komputera
Nie wiedziałam jak się zabrać
Do tej całej maszynerii
Po nocach długo siedziałam
I byłam bliska histerii
Myszką klikam w jedną stronę
Ona w drugą durna leci
I tak wtedy naklikałam
Aż komputer się zawiesił
Nie minęło czasu dużo
I zaczął mnie trochę słuchać
Stał się moim przyjacielem
I pokrzepia teraz ducha
I to on mi uświadomił
Że do wierszy coś mnie ciągnie
Bo czytać zawsze lubiłam
Ale pisać,toż to nonsens
I tak o to zobacz teraz
Mój kochany dobrodzieju
Nawet nam się to nie śniło
A jesteśmy razem w Beju
Komentarze (9)
Nie skomentuję tego wiersza..tylko dziękuję że się nie
poddałaś!!!
Pisz.....
Jestem samoukiem również
Czasem byłem w złej zadumie
Błędów oraz prób metodą
Dziś już idzie komfortowo
Nie wiedziały jaki mają skarb w babcinym sercu drogi,
ale wnet sie przekonają , że dla babci niskie progi.
Szybko beja zawojuje skoro tak pięknie rymuje.
no i dobrze i tak trzymaj !baw się -żyj no i rozwijaj
:)+
chcieć to móc...imponująca historia...tylko
przyklasnąć...w wierszu wiele pozytywnej energii, tak
trzymać, brawo.
fajny wiersz, rymy coraz lepsze, czyta się bardzo
przyjemnie. Zostawiam plusik;) Pozdrawiam
Zgrabnie opisane perypetie zawiązane z komputerem,
optymistycznie i z humorkiem, rymy sprawiają że wiersz
jest lekki i płynny w odbiorze. Brawo...
no i dobrze że dałaś rady pokonać tę maszynerię bo
wiersz jest naprawdę niezły, dobrze się go czyta.
trochę szlifu i doświadczenia przyjdzie z czasem ale
start jest dobry. Powodzenia.))
Dla mnie też komputer na początku był czarną magią.Do
dziś go do końca nie rozszyfrowałam. Super wiersz,
myślę że nie jedna osoba na początku ma kłopoty z
zapoznaniem na czym to polega