MOJA WINA...
Szłam przez to życie szare,
Głową biłam o skałę...
Nie znałam długo radości,
Aż ten promień przyajźni zagościł...
Poznałam w nim Twoją bliskość,
Stałeś się niczym wszystko..
Nagle...
Moja wina, moja wina,
Moja bardzo wielka wina...
I skończyło się...
Dziś siedze w czterech ścianach zamysłu,
Nie mam na życie pomysłu..
Nic juz nie jest kolorowe,
Wszysko boli, jak struś zchowałam
głowę..
Bo to przecież...
Moja wina, moja wina,
Moja bardzo wielka wina...
Dziś nic już odwrócić się nie da,
tego co było,minęło - już nie ma!
I skończyło się...
Bo to w końcu...
Moja wina, moja wina,
Moja bardzo wielka wina...
Moim Przyjaciołom... ze słowani PRZEPRASZAM
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.