Moje autko.
Jest wyjątkowe i niezawodne
Wszyscy mają samochody,
ja Forda-Taunuska.
Ludzie dbają o wygody,
ja jak w smole muszka.
Kilkadziesiąt lat się męczy
ten mój nieboraczek,
kaszle, kicha, prycha, jęczy
i olejem płacze.
Dzisiaj warknął: już nie mogę!
Do warsztatu muszę!
Nie na żarty wpadłam w trwogę,
w gardle miałam duszę.
Nie stać mnie na mechanika,
naprawa kosztuje!
Proszę więc mego fordzika
może się zlituje.
Czułych słówek nie żałuję,
głaszczę go i pieszczę,
gaz i olej obiecuję,
no, wytrzymaj jeszcze!
Kiedy wygram w totolotka
tak ci wszystko zrobię,
że niejedna nastolatka
pozazdrości tobie.
Ruszył więc mój fordzik miły
lekki i swobodny.
Nadzieja mu dała siły,
znów poczuł się młody.
mój staruszek ma dopiero 25 lat
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.