Moje coroczne postanowienia...
Stanowczą podjąłem decyzję,
by zmienić się w nowym roku,
ze spisu więc każdą pozycję
wdrożyć mam chęć krok po kroku:
po pierwsze - wyjdę do ludzi
ze swej przytulnej skorupy,
a jeśli to komuś nie w smak,
dobiorę mu się do (pupy);
po drugie - przestanę się bać,
że złego coś się przydarzy
i sam wyrządzę zła tyle,
ile mi się zamarzy;
po trzecie - nie spojrzę już w tył,
zapomnę o wszystkim, co było,
by znowu obrócić móc w pył,
co już się kiedyś prześniło;
po czwarte - jeśli nie zdołam
osiągnąć celu żadnego,
sprawię, by więcej nie było
już dla mnie roku nowego.
* * *
Ech, na poważnie nie bierzcie
słów groźnych tego wierszyka,
bo z planów mych noworocznych
z reguły nic nie wynika.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.