Moje dróżki
Znów uśmiechy wiodą mnie
Nieznanymi ulicami.
Wokół słodko pachnie bez,
Słońce kłóci się z chmurami,
Nasycone pstrym czekaniem,
Barwne wstążki, Wiatr Szalony
Wplata w pasma włosów moich,
Szepcząc: „coś się zaraz stanie,
Coś dobrego, czujesz drganie?
Obudziłaś światła promyk,
Jest błękitny i zielony.
Chociaż … przyznam, że w zasadzie
TO się dzieje teraz. Krosna
Tkają w pięknym sadzie,
Otworzyłaś marzeń okna,
Świergot ptaków, wonna przestrzeń
I nadzieja wraz z powietrzem
Splotły wianek na Twe skronie
- przecież nosisz go codziennie,
Pieszcząc czule w swoich dłoniach
Każdą chwilę, a niezmienny
Od lat kilkunastu uśmiech
Wciąż namiętnie i z rozkoszą
Składa na bezbronnych ustach
Pocałunki …”
I … pobiegłam … z Wiatrem,
boso
Roztańczona, rozśpiewana,
Pijąc kielich rannej wiosny,
Oszalała z zakochania,
Gdy pojawił się Radosny …
Dla Was moje miłości: A i A
Komentarze (6)
nieszczęśliwi ludzie którzy nie tęsknią za bieganiem
boso;)
miodowato -ciepluteńki wiersz fajny :)
pozdrawiam
Bardzo pozytywnie i radośnie, pozdrawiam.
ładny wiersz, powinno być "twoje skronie". bez
wielokropek. pozdrawiam.
Śliczny, słodki wiersz.
Nie podoba mi się tylko użycie wielkiej litery w 'Twe'
- wszak to wiatr do podmiotu lirycznego szepce, nie
widzę więc powodu, dla którego miałby być taki właśnie
zapis
Piękne metafory, Od uczuć w Twoim wierszu bije tyle
ciepła
Jak fajnie... ciepło, radośnie i tyle w tym uczucia...
:) pozdrawiam :)