Moje dziękczynienie
Shizumie z rewerencją dedykuję
Bez prawa głosu dobrowolny więzień
W krysztale czasu wykuwanej niszy
Latawce myśli ćwiczę na uwięzi -
Fruną to zwolnię - niech wzlatują w
ciszy,
Czyste i wolne - podobne obłokom -
Bez zamieszkania - orły lotne, chyże,
Tak ja ich stwórca wypatrując oko
Żegnam na zawsze przeżegnawszy krzyżem.
I to mi wolno – w wielkiej nieśmiałości,
Anonimowo kreślić moje znaki
Do mej Miłości o mojej miłości;
Nie gardź a przyjmij przebłagalne ptaki.
Komentarze (13)
Zgrabne wierszowanie, weno:)
Można i w myślach wyrażać swoje zdanie odnośnie
dziękczynienia w sposłb czysty i pełen poddania.
Mądrze ułożony wiersz. Gratuluję.
uroczy wiersz pozdrawiam
Uroczy wiersz i dedykacja. Serdecznosci.
oby modły były wysłuchane ... pozdrawiam
Pięknie
Piękny wiersz...
Dziękuję Ci bardzo Weno,
jesteś kochany :)
Patetycznie i w mickiewiczowskim stylu.Ładnie.
prawdziwe orły lotne, chyże z wymownym przesłaniem
ciepło, zatrzymuje,,pozdrawiam :)
Ładny wiersz i dedykacja.
Pozdrawiam serdecznie:)
Zgrabne figury stylistyczne.
Ładnie o miłości.
Pozdrawiam majówkowo.